wtorek, 11 grudnia 2012

Nadworna Komnata

Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, gdy jestem najlepsza. – Marylin Monroe.
Pierwszy Nadworny Nefilim
Piętnastoletnia dziewczyna, z przedziwnym poczuciem humoru. Często słysząca: "Jesteś dziwna" lub "Z Tobą jest wstyd gdziekolwiek wyjść”, ale wie, że przyjaciele ją za to kochają i jeszcze chętniej z nią wychodzą. Pełna miłości do zwierząt, przestająca powoli wierzyć w rasę ludzką. Żyje w XXI wieku. Nie lubi, by nie rzec nienawidzi, tych czasów. Tutaj uroda jest przekładana nad inteligencję. Tutaj dziewczyna ledwo wyrastająca z pieluch, zna więcej pozycji erotycznych niż prostytutka w domu publicznym. Tutaj co czwarty obywatel jest zamykany w psychiatryku, bo jest inny. Czasy kiedy jest szpan na pieszczochy. Czasy gdzie Nirvana jest uznawana za markę, nie za zespół. Czasy kiedy jest lans na ajfony i smartfony. Czasy kiedy nie masz facebooka, oznaczy, że nie istniejesz. [Co Ona karze mi tu pisać?! Przecież Wy w tych czasach żyjecie! Idiotka!] Ona tu nie pasuje, bo jest inna. Fascynuje ją średniowiecze. Jest pewna, że wtedy powinna się urodzić.
            Nie idzie głupio za modą. Ubiera to co wygodne, często stawia na coś z pazurem. Pieszczocha? Czemu nie! Uwielbia ją. Jest jak jej drugie serce, tylko noszone na ręku. Trampki? Oczywiście! Wychodzi z założenia, że to są najwygodniejsze buty świata. Ma zamiar kupić glany.
            Słucha ciężkiej muzyki. W jej słuchawkach usłyszysz: Paramore, Dżem, Evanescence, Black veil Brides, Linkin Park, Pink, Nickelback, Icon For Hire, Green Day, Asking Alexandrie, Pierce the Veil, Fit For Rivals, ROOM94, Bring me the Horizon. Czasami też uraczy się: Laną Del Rey, The Wanted, Emeli Sande, Birdy, Brunem Marsem.
            Nienawidzi zupy szczawiowej. Złe wspomnienia z dzieciństwa, w których to w przedszkolu tą że zupę w nią wmuszali. Niedobra była. Z takim dziwnym czymś, mruczy teraz.
            Ciemna blondynka. Kocha ten kolor włosów. W słońcu lśnią niczym złoto. Czasem, swoją głupotę i idiotyczne postępowanie, zwala na blond kudły. Często słyszy komentarze na temat swojej czupryny, z której jest bardzo duma. Ma zamiar przynajmniej raz pofarbować włosy na zielono. Niebieski i czerwony też wchodzą w grę.
            Od jakiegoś czasu jest wielką fanką anime. Pierwszym, które w życiu widziała i które gorąco poleca jest: Ouran High School Host Club. Kreska, bohaterowie i ich charaktery od razu skradły jej serce. Powoli się zatraca w świecie anime. Prosi również o wyrozumienie, bo jak na razie ogląda dopiero drugie: Death Note.
            Jest amatorką koreańskiej muzyki. Big Bang - Haru Haru dokonały cudu. Zawsze jak go ogląda to ryczy jak głupia, a na teledyskach rzadko płacze.
            Chce mieć typowe, polskie wesele, ale wątpi, żeby znalazł się odważny mężczyzna i chciał wstąpić z nią w związek małżeński. Dlaczego? Jest cholernie niecierpliwa, choć nad tym pracuje, jednak wdechy i wydechu już nie działają.
            Cierpi na lekkie PMS. Często jest egoistyczna, mówi, że w tym świecie, w XXI wieku trzeba takim być, bo ludzie Cię zdepczą. Chamska też potrafi być. Mówi, że aż wstyd się przyznać, ale czasami wyznaję zasadę: "Po trupach do celu".
            Kocha kawę. Sobotni poranek bez niej uważa za nieudany. Według niej ten ciemny płyn to napój bogów.
            Uwielbia deszczową i ponurą pogodę. Burze kocha ponad wszystko, co z tego, że zazwyczaj się jej boi. To jest przyjemny strach. Wtedy ma melancholijny nastrój, włóczy się bez sensu po domu. Czasem usiądzie i coś naskrobie w Wordzie, czasem zaszyje się w pokoju z książką i słuchawkami, wtedy jest nieobecna dla całego świata. Książki ją najczęściej wciągają i wypuścić nie chcą. Traktuje je jak najlepszych przyjaciół.
            Często ma zły humor. Jest nijaka. Wszystko jej jest obojętne. Wtedy odpala laptopa i ogląda jakiś porządny wyciskacz łez, po którym jest jej lepiej.
            Ceni sobie samotność. Kocha siatkówkę i PGE Skrę Bełchatów. Dba o swoją świnkę morską.
            Z sarkazmem i ironią jest na Ty. Codziennie mówią sobie Dzień Dobry, Do Widzenia czy Dobranoc. Uwielbiają się nawzajem. Są jednymi z najlepszych przyjaciół. Bezczelność - tak ma na drugie imię.
            Jej nick wziął się kiedy przeżywała ciężkie dla siebie czasy. Była wtedy samotna. Samotność stała się jej najlepszą przyjaciółką. Teraz też czasem się w niej zatraca i dobrze jej z tym.
            Jest raczej nieśmiałą i zamkniętą w sobie osobą, ale jak ją poznasz to zobaczysz jej zwariowaną duszę.
            Pisze. O sobie mówi: Takie tam, amatorskie skrobanie. Nic więcej.  Kocha swoich czytelników, są jej napędem. Bez nich jej blogowa egzystencja nie miałaby sensu. Teraz im z całego serca dziękuje.

I co? Przedstawiła się. Kazała mi coś napisać o sobie. Ona taka jest. Zamknięta w swoim świecie, do którego wpuszcza tylko nielicznych… Człowieka nie zmienisz, ale jak ona mi tu do ucha szepce: Nie chce się zmieniać. 


Masz do niej jakiekolwiek pytania? Ona z chęcią zaprasza Cię na swojego Gadu-Gadu:
10006410
Oraz na Tumlra, gdzie zbaczysz co ją inspiruje:
TUMBLR


Pierwszy Nadworny Nefilim:
Darkness.

1 komentarz:

  1. Doskonale opisałaś siebie, co do słowa. Podoba mi się, ba, strasznie mi się podoba. W pierwszym akapicie napisałaś całą prawdę o XXI wieku, a w kolejnych naprawdę interesujące rzeczy. Koreańska muzyka i anime zawsze spoko. :3

    OdpowiedzUsuń